Strony

sobota, 30 maja 2009

Demontaż - część 5 (wyciągnięcie silnika i zdjęcia przed malowaniem)


Jeden z ostatnich etapów prac. Przednie zawieszenie wraz z silnikiem i układem kierowniczym zostało oddzielone od nadwozia, którego przód można w dwie osoby unieść w górę, podczas gdy na ziemi stoi na tylnych kołach. Ponieważ wszystkie akcesoria wewnętrzne zostały zdemontowane - masa całego nadwozia została znacznie zredukowana.

Zdjęcia poniżej przedstawiają zespół przedniego zawieszenia z silnikiem i układem kierowniczym (montowany do nadwozia za pomocą 6 śrub). Pozostałe zdjęcia przedstawiają nadwozie po demontażu + komponenty z komory silnika (obudowa silnika, filtra powietrza, bak paliwa, oprawki lamp itp). Zdjęcia te zgraliśmy na laptop i pojechaliśmy do warsztatów lakierniczych regionu z zapytaniem który podjąłby się odrestaurowania nadwozia (prace blacharskie oraz malowanie). Zależało nam na rozsądnym kompromisie między ceną a jak najlepszą jakością wykonania.

Najpierw skierowaliśmy się do Bujakowa (obok Mikołowa) do zakładu lakierniczego pana Benedykta Wojtyczki. Wcześniej podczas pobytu na zlocie pojazdów zabytkowych w Chudowie (w pobliżu Gliwic) widziałem bardzo ładnie odrestaurowany samochód Syrena 105. Właściciel powiedział, że lakierowanie nadwozia (wykonane bardzo elegancko) przeprowadzone było właśnie u p. Benedykta.

Po krótkiej rozmowie, prezentacji zdjęć ustaliliśmy, że zlecenie będzie wykonane za miesiąc, jeżeli się zdecydujemy. Pan Benedykt posiadał wśród bogatej palety dostępnych barw również kolory z oryginalnej palety Trabanta. Dobraliśmy do nadwozia: barwę "Golden Beige" (taka, jak była poprzednio) natomiast do dachu barwę "Toga Weiss". Cena, choć nie bardzo niska wydawała się rozsądna (zawierając lakierowanie również felg oraz transport lawetą).

Dla formalności odwiedziliśmy również lokalnych lakierników w Siemianowicach Śląskich oraz Katowicach - ale nie było warto: lakiernicy bądź podawali cenę z kosmosu, bądź krzywili się na myśl by malować trabanta, czy to aby warto takie auto malować? Nie lepiej sobie VW Golfa sprowadzonego z Niemiec wyremontować?

Rozsądek wskazał jednoznacznie wykonanie usługi w zakładzie w Bujakowie. Umówiliśmy się na początek lipca - po wcześniejszym doprecyzowaniu telefonicznym dokładnego przyjazdu lawetą po samochód do Tychów.

Kliknij na zdjęcie poniżej, by zobaczyć galerię...