W dniach 14 i 15 maja mieliśmy okazję trochę pojeździć po regionie. Głównie były to przejażdżki w celu załatwienia jakichś konkretnych spraw - np. zakupy w Castoramie, potem na obiad do baru mlecznego w centrum Katowic a następnie do Sosnowca by rozpoznać zakupy budowlane.
W czasie postoju w Katowicach zapomniałem wyłączyć światła (w trabancie nie dzieje się to automatycznie po wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki). Stał więc tak dezel około 30 - 40 min z włączonymi światłami. Na szczęście akumulator za bardzo się nie rozładował - silnik odpalił prawidłowo i można było kontynuować jazdę i nieco podładować akumulator z alternatora.
Poniżej parę fotek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Używanie wyrazów powszechnie uznawanych za wulgarne spowoduje usunięcie komentarza...